Współkredytobiorca – kiedy warto dzielić kredyt z inną osobą?
W życiu przychodzi taki moment, gdy stajemy przed koniecznością podjęcia dużej decyzji finansowej. Kredyt na mieszkanie? A może samochód? Nie jest to mała sprawa. Często rozważamy różne opcje, by obniżyć swoje koszty. I tu pojawia się myśl: czy warto mieć współkredytobiorcę? Gdy sam o tym myślałem, miałem mieszane uczucia. Z jednej strony pomoc, z drugiej… no właśnie, a co jeśli nie będzie się zgadzał na wyjazd do Krainy Niezapomnianych Wspomnień? Co jeśli jego zakupowe impulsy będą groźniejsze niż moja nawykowa kawa w piątkowy wieczór?
Czy to tylko przyjaciel, czy naprawdę partner w kredycie?
Pierwsze pytanie brzmi: kogo zaprosić do tego grona współkredytobiorców? Dobry przyjaciel? Partner życiowy? A może kuzynka, która stale przypomina o tym jednym razie, gdy nie oddałeś jej pożyczki sprzed pięciu lat? Moje doświadczenie nauczyło mnie, że zaufanie jest kluczowe. Niektórzy mogą się wydawać świetnymi towarzyszami na codziennych zakupach w markecie, ale niekoniecznie poradzą sobie z odpowiedzialnością finansową.
Zanim podejmiesz decyzję o wspólnym kredycie, zastanów się nad dotychczasowymi relacjami. Jak ta osoba zarządza swoimi finansami? Zdarzało mi się widzieć ludzi zestresowanych rachunkami za telefon i jednocześnie wydających fortunę na kawę bezglutenową w drogiej kawiarni.
Podział obowiązków i rachunków
Gdy zdecydujesz się na współkredytobiorcę, warto porozmawiać o podziale obowiązków. Tak jak dzielenie pizzy – wszyscy chcą być najedzeni, ale każdy ma swoją preferencję co do składników. Czasem jeden partner widzi potencjał w większej kwocie kredytu na wymarzone mieszkanie, a drugi martwi się o miesięczne raty i ciastka drożdżowe dla dzieci.
Pamiętam jeden wieczór spędzony z moim najlepszym przyjacielem podczas planowania zakupu nowego auta. Miał kilka dziwnych pomysłów odnośnie kolorystyki – czarny perłowy lub czerwony malinowy! W końcu zgodziliśmy się na szary; przynajmniej oboje mieliśmy pewność co do raty leasingowej.
Kiedy to dobry wybór?
Są sytuacje, kiedy wspólne zobowiązanie ma sens. Na przykład rodzina często łączy siły przy zakupach nieruchomości lub samochodów dla młodszych pokoleń. Taki układ pozwala zrealizować marzenia szybciej i mniej stresująco – wiadomo przecież: razem raźniej!
Innym przykładem mogą być pary planujące wspólne życie lub przyjaciele startujący w interesach. Dzięki podzieleniu ciężaru finansowego można szybciej osiągnąć cele życiowe lub zawodowe. Było tak w moim przypadku kilka lat temu; dzięki współpracy udało nam się otworzyć malutką kawiarnię i stworzyć coś wyjątkowego — lokal pełen śmiechu (i zapachu świeżej kawy!).
Czego unikać jak ognia?
Nie dajmy się zwieść złudzeniu łatwości! Niekiedy współkredytobiorcy mają inne oczekiwania wobec przyszłości niż ty sam. Upewnij się więc, że jesteście zgodni co do celów i marzeń oraz stylu życia przed rozpoczęciem tej podróży.
Pewnego razu spotkałem osobę szukającą współkredytobiorcy do swojego nowego projektu biznesowego. Okazało się szybko, że jeden chciał dużych inwestycji i ryzykownych działań; drugi natomiast stawiał na ostrożność i długoterminową stabilność finansową. Szybko zauważyli ogromny konflikt – niestety podzielili więcej niż tylko finanse.
Krok ku lepszej przyszłości
Myśląc o współkredytobiorcy pamiętaj także o formalnościach prawnych związanych z podpisywaniem umowy kredytowej oraz wszelkimi dodatkowymi dokumentami! Ważne są także oceny zdolności kredytowej obu stron — banki dokładnie sprawdzają tych „wspólników”. Przyznaję szczerze: przez moje lenistwo straciłem sporo czasu przez niewystarczające przygotowanie dokumetacji!
I tak oto przekonałem Cię do przemyślenia tej decyzji o wspólnym kredycie — nie zapominaj jednak o harmonii w relacjach oraz dbałości o finanse! Kto wie? Może znajdziesz idealnego towarzysza nie tylko do wspólnych rat miesięcznych ale również przeżyć pełnych radości i śmiechu?