Manicure hybrydowy czy klasyczny – co lepiej wybrać?

Kiedy przychodzi czas na zadbanie o paznokcie, wiele z nas staje przed dylematem: manicure hybrydowy czy klasyczny? Siedząc w salonie, z lampą UV w tle, zastanawiamy się, która opcja będzie dla nas lepsza. Wiem to z doświadczenia, bo sama przeszłam przez ten proces wielokrotnie. W końcu, który wybór nie zakończy się frustracją?

Pierwsze zetknięcie z klasyką

Mój pierwszy manicure klasyczny był niczym innym jak małym dziełem sztuki. Te wszystkie kolory lakierów i chwile relaksu przy pilniku sprawiły, że poczułam się jak królewna. Specjalistka delikatnie malowała moje paznokcie na szkarłatny kolor. Czułam się jakbym miała na sobie złotą koronę! Ale po dwóch dniach… no cóż, zaczęło się odklejanie lakieru.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że klasyczny manicure ma swoje ograniczenia. Niektóre dziewczyny mówią mi: „Ależ to naturalne!”. Naturalne? Może i tak, ale ze mną nie przetrwał nawet weekendowego grilla! A co dopiero mowa o sprzątaniu domu czy innych codziennych czynnościach.

Pojawienie się hybryd

A potem przyszła rewolucja – manicure hybrydowy! Przyznam się szczerze: gdy pierwszy raz usłyszałam o tym cudownym połączeniu żelu i lakieru, pomyślałam: „Czyżby magia?”. Od razu umówiłam wizytę w salonie i ponownie stanęłam przed wyborem koloru. Tak jak wcześniej miałam ochotę na czerwień!

Hybrydy wyglądają oszałamiająco! Lakier jest trwały jak armia oraz błyszczy jak słońce nad morzem. Po wizycie czułam się pewniej niż kiedykolwiek. No bo kto by pomyślał, że mogę mieć ładne paznokcie przez dwa tygodnie bez jednego odprysku? Oczywiście pojawiły się też minusy…

Trwałość versus zdrowie paznokci

Prawda jest taka – im bardziej coś jest trwałe, tym większa odpowiedzialność za nasze paznokcie. Wiele osób narzeka na osłabienie płytki po regularnym korzystaniu z hybryd. Na początku nie zwracałam uwagi na te opinie – “Ja mam twarde paznokcie”, myślałam sobie.

Niestety, po kilku miesiącach przekonań do hybryd zauważyłam pewne osłabienie moich ukochanych pazurków. Od tamtej pory postanowiłam zrobić sobie przerwę między zabiegami lub łączyć oba style – kilka tygodni jednego, kilka drugiego.

Estetyka kontra wygoda

Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się biegać do łazienki zaraz po wykonaniu manicuru? Myślisz o perfekcyjnych paznokciach i nagle dostrzegasz błąd w malowaniu? Klasyczny manicure daje ci wolność poprawienia drobnych niedociągnięć bez większego stresu.

Z kolei hybryda zamienia twoje dłonie w prawdziwy blask, ale także w niewidzialny kaftan bezpieczeństwa — musisz uważać podczas wszelkich prac domowych czy przygotowań do imprez! Kto by pomyślał?! Rozciąganie woreczków ze śmieciami może być niebezpieczne dla wyglądu twoich paznokci!

Rozważania osobiste

Z perspektywy czasu uważam obydwie metody za godne uwagi — wszystko zależy od twojego stylu życia i oczekiwań. Jeśli jesteś typem aktywnym lub masz ręce pełne pracy (mówię tu o sprzątaniu!), wypróbuj hybrydy jako solidną podstawę swojego looku.

Z drugiej strony kluczowym elementem są naturalność oraz elastyczność klasiki — możesz zmieniać kolory częściej niż ubrania w swojej szafie! Dla mnie to idealne rozwiązanie na różne okazje — od codziennych spraw do wieczornych wyjść.

Czas podjąć decyzję

Kiedy wybór już zapadnie (a podejrzewam że będzie trudny), pamiętaj o jednym — najważniejsze to cieszyć się każdą chwilą ze swoimi pięknymi paznokciami! Niezależnie od tego czy postawisz na classic chic czy nowoczesną elegancję hybrydy — każda opcja ma swoje plusy i minusy.

Sama mam wiele powodów by kochać zarówno jedno jak i drugie rozwiązanie; a tak naprawdę najbardziej liczy się to uczucie świeżości i radości z samopoczucia ze zadbaną dłonią.
Więc niezależnie od tego jaki styl wybierzesz – pamiętaj: to ty jesteś artystką swoich własnych dłoni!

Kategorie: Wygląd